Piotr Kaniewski

Piotr Kaniewski

milky_way_map1

Helios (piaszczysta planeta) – World Bible

Geografia i biomy

Helios krąży wokół swojej gwiazdy macierzystej, podobnej do Słońca, ale nieco większej i jaśniejszej. Jego powierzchnia w 67 proc. składa się z pomarańczowego piachu, który w zależności od regionu różni się twardością. Pozostała część to ciepłe zbiorniki wodne. Temperatura na planecie jest niezwykle wysoka. Człowiek bez odpowiedniego pancerza doznałby poważnych obrażeń. Skóra w trakcie dłuższego kontaktu ze słońcem zaczęłaby się powoli gotować, aż w końcu ofiara padłaby bezwładnie na ziemię. Trudne warunki nie przeszkodziły jednak w powstaniu życia, liczne gatunki zwierząt przystosowały się do gorącej atmosfery Heliosa. Mimo to prawdziwymi panami piaszczystego świata stali się Tinkerianie – inteligentne formy, które wyewoluowały z dużych jaszczurów. 

Charakterystycznymi cechami terenu są równiny oraz płaskowyże, na których występują piaszczyste dżungle pokryte niespotykaną dotąd roślinnością. Poza nimi napotkać można także liczne kaniony, skaliste formacje oraz pełne surowców jaskinie. Przynajmniej raz w roku przez powierzchnię planety przechodzi ogromna burza piaskowa, najczęściej trwająca maksymalnie kilka dni. Tuż po niej wszystko wraca do normy, aby w końcu zatoczyć koło. Choć zewnętrzna warstwa świata budzi podziw, a zarazem przerażenie, to prawdziwa sztuka natury schowała się głęboko pod ziemią. W głębi planety skryły się naturalnie wytworzone korytarze, wypełnione po brzegi Taldurem – minerałem, którego potencjał był praktycznie nieograniczony. Tinkerianie, wykorzystując go, znacząco poprawili warunki życia na swoim ojczystym świecie. Przez niezliczoną ilość lat prowadzono tam operacje wydobywcze, które obecnie zostały przerwane przez niespodziewany wybuch wojny domowej. 

Południowa część Heliosa jest pogrążona w cieniu. Wynika to z występujących w tamtym regionie ogromnych, wielowarstwowych burz piaskowych. Doprowadziły one do całkowitego zasłonięcia nieba. Tinkeriańscy naukowcy uważają, że ta część planety mogła nigdy nie mieć kontaktu ze światłem słonecznym. Z tego też względu roślinność oraz zwierzęta niczym nie przypominają tych z zaludnionych części piaszczystego świata. Fauna jest znacznie mniej inwazyjna niż na większości powierzchni planety. Na ciemnej stronie to rośliny przejęły kontrolę, stając się drapieżcą. Niebezpieczeństwo idące za spotkaniami z nimi doprowadziły do porzucenia planów o zasiedleniu południa. 

Architektura i urbanistyka

Największe miasta Tinkerian znajdują się w pobliżu akwenów wodnych. Podstawowym budulcem jaszczurowatej rasy są najróżniejsze metale wydobywane z ich podziemnych kopalni. Ten interesujący gatunek przykłada wielką wagę do każdej postawionej cegiełki. Perfekcjonizm i ogromne starania pozwoliły im zbudować niecodzienne budowle. Tinkerianie wierzą, że powinni wykorzystywać dobro natury, a co za tym idzie otoczenie. Dlatego też wygląd miast i osad są niezwykle dopasowane do miejsc, w jakich się znajdują.

Stirg 

Jedno z największych, a zarazem najstarszych miast handlowych w całym Heliosie. Stirg wybudowano niedaleko sporego jeziora, któremu zawdzięcza swoją nazwę. Turyści, którzy zdecydują się przylecieć na krawędź galaktyki mogą na własne oczy zobaczyć jego zielonkawą barwę. Stirg posiada wiele kilkupiętrowych budynków stworzonych z twardego pomarańczowego piaskowca. Ten wytrzymały surowiec pozwolił miastu zachować swą oryginalną strukturę od czasów, w którym zostało ono stworzone.

Koczownicy

Osada koczowników składa się z mobilnych struktur, które przystosowane są do przemieszczenia się po obszarach wystawionych na największe burze piaskowe. Lekkie, ale zarazem wytrzymałe konstrukcje odporne są na wiatr oraz piasek. Choć praca inżynierów i rzemieślników była ciężka, to nie dokonaliby tego, gdyby nie Taldur, który zmieszany z kilkoma lekkimi metalami pozwolił na łatwe przemieszczanie się po planecie. 

Halendi  

Miasto położone na płaskowyżach, gdzie występuje bogactwo surowców, w tym dużych złóż metalu. Architektura w sposób idealny łączy się z naturalnymi elementami krajobrazu. Wyniesione konstrukcje służą zarówno jako mieszkalne budynki i fabryki, w których są przetwarzane surowce. 

Kultura i społeczeństwo

Obecna struktura polityczna Heliosa jest prostsza do zrozumienia niż kilkanaście lat temu. Panuje tam demokracja. Niegdyś przedstawiciele trzech grup podejmowali ważne decyzje wspólnie. Te czasy przeminęły jednak z wiekiem. Dwie zaprzyjaźnione frakcje postanowiły zjednoczyć się w jedną, podejmując jednocześnie ważne kroki polityczne. Wystawili reprezentanta, który miał być ich wspólnym głosem. Tym samym pełną władzę i kontrolę nad planetą zyskali zjednoczeni Tinkerianie.

Mimo, iż polityka jest ważną częścią życia każdego inteligentnego mieszkańca Heliosa, to dla pewnej części z nich ważniejszy jest kodeks, napisany przez przodków jaszczurzej rasy. Zawarto w nim najważniejsze informacje historyczne oraz zasady, które według ich twórców miały nigdy nie zostać złamane. Najpopularniejsze z nich to: 

  • Życie zgodnie z naturą
  • Niezależność
  • Bezwzględne dbanie o dobro całej rasy
  • Honor
  • Rozwój 
  • Szacunek

W głównym założeniu osoba nie przestrzegająca przepisów określana jest mianem heretyka. Za swoje bluźniercze czyny skazywana zostaje na wieczne potępienie przez Bogów. Gdy Tinkerianie stają przed ciężkim wyborem, jakim jest zdecydowanie o losach całego gatunku, kodeks zezwala przywódcom innych frakcji walczyć ze sobą. Rytuał określony mianem Duna to święta tredycja zawdzięczająca swoje początki pradawny przodkom Heliosa, kiedy to na planecie nie było krzty technologii. Walczące ze sobą jaszczury zobowiązane są do uczciwej walki na terenie starożytnej świątyni. Zwycięzca otrzymuje wszystko, także możliwość zdecydowania o losach rywala, skazując go na śmierć lub banicję. Werdykt podjęty za sprawą Duny nie ulega zmianie. Ci, którzy się z tym nie pogodzą zapłacą własną krwią. 

Na Heliosie istnieje obecnie tylko jedna frakcja, dla której kodeks stał się głównym celem egzystencji. Kiedyś sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Spora część Tinkerian po odkryciu, iż nie są sami we wszechświecie zrozumiała, że przez cały ten czas mieli do czynienia jedynie z legendami. Kiedy inni zwątpili, wiara fanatyków tylko się pogłębiła. Dzisiaj nazywają siebie “Tarczą” – obrońcami piaszczystego świata. Dla nich Taldur jest czymś znacznie więcej niż tylko wartościowym surowcem. Nazywają go darem od Bogów. Wierzą, że został zesłany na planetę nieprzypadkowo. Jego możliwości i dokonania według nich wcale nie są przypadkowe. Zostały z góry zaplanowane przez rasę wyższą, którą uwielbiają nazywać stwórcami. Wierzą, że postępując zgodnie z kodeksem wkupią się w ich łaski, a gdy nadejdzie wielki powrót Bogów, zostaną przez nich wyniesieni. 

Tinkerianie przykładają dużą wagę do przeprowadzanych obrzędów. Najczęściej spotykają się w świętych miejscach, które zawdzięczają swoją wyjątkowość bogatej historii jaszczurzej rasy. Uroczystości stworzono nie tylko z myślą o uczczeniu śmierci zmarłych, ale i także w celu upamiętnienia ważnych dla gatunku wydarzeń. Ich praktyki religijne opierają się głównie na kontemplacji natury oraz na wyrażaniu wdzięczności przodkom. Obecnie najbardziej znanymi świętami są: 

Sealad – To czas na modlitwy, które pomagają Tinkerianom przybliżyć się do przodków. Wierzą, że w ten sposób ich zmarli pobratymcy będą nad nimi czuwali, chroniąc ich od prawdziwego zła. Impreza przygotowywana jest zazwyczaj kilka tygodni wcześniej, aby wyrobić się w odpowiednim czasie. Jest tak dlatego, iż na sam koniec ceremonii odbywa się wielki bankiet. Tinkerianie wierzą, że przodkowie zasiadają z nimi do jednego stołu, ucztując i przenosząc swoje doświadczenia do ciał zebranych. Samo przeprowadzenie uroczystości jest niezwykle interesujące. Jaszczury z całej planety zbierają się w świętych miejscach, a następnie padają na kolana, oddając cześć poległym. W takich pozycjach przesiadują nierzadko kilka dobrych godzin. Gdy słońce zaczyna schodzić za horyzont wstają i rozpoczynają wielki bankiet. 

Raire – Z tym konkretnym świętem nie wiążą się żadne nadzwyczajne obowiązki. To dzień wolny od pracy, organizowany w dniu, w którym rasa jaszczurów odkryła pradawne artefakty. Tinkerianie mają czas, żeby pobyć ze swoimi rodzinami oraz przyjaciółmi. Razem mogą świętować odnalezienie Taldura i cieszyć się, że los był dla nich łaskawy. 

Niestety nie wszyscy obchodzą go w cywilizowany sposób. Renegaci z “Tarczy Heliosa” wykorzystują ten dzień na modlitwy do stwórców, którzy ich zdaniem wkrótce przybędą po swoje dzieci, aby wyłonić spośród nich te najwierniejsze. Garstka wybranych zostałaby wywyższona, a niewierzący unicestwieni. Modlitwa i wielki szacunek do minerału miałyby im to zapewnić. 

Historia

Początek 

Tinkerianie wyewoluowali z jaszczurów, które z czasem stanęły na nogi. Już na samym początku rozwoju wykazywały się dużą inteligencją. Szybko zaczęły powstawać między nimi małe grupy, a nawet rywalizacja. Byli wręcz stworzeni do budowania. Ich kreatywność i zdolności wykorzystywania otoczenia były nieocenione. Nierzadko postawione przez nich konstrukcje bywały powodem konfliktów. Nie były to jednak otwarte wojny, w których setki Tinkerian traciło życie. Przypominało to bardziej pojedynki 1 vs 1, gdzie często dochodziło do śmierci przeciwnika. Jaszczurza rasa w ten sposób wyłaniała zwycięzcę praktycznie wszystkich konfliktów. Rytuał ten zwany był Duną. W takim stanie żyli przez wiele lat. Rozwijali się, rywalizowali, walczyli, zaczęli się rozrastać, aż w końcu przyszedł czas na eksplorację piaszczystego Heliosa. 

Ekspedycja 

Tinkerianie byli głęboko przekonani, że świat, w którym żyją skrywa w sobie miejsce idealne do osiedlenia. Z tego powodu zorganizowali oni dwie duże ekspedycje. 

Tador – Skierował się ku południu z nadzieją odkrycia wystarczająco dużego zbiornika wody. Niestety misja nie poszła zgodnie z planem. Po kilku latach wędrówki dotarli do ciemnej strony planety, która niczym nie przypominała tego co znali. Zwierzęta wyglądały na bardziej dzikie, piaszczysta roślinność była znacznie większa i niebezpieczna. Jaszczury nim zdały sobie sprawę, gdzie trafiły zostały zabite co do sztuki. Grupa Tador nigdy nie osiągnęła swojego celu. Tajemnica niezbadanej części Heliosa została odkryta dopiero kilkadziesiąt lat później.  

Taldur – Ta grupa miała znacznie prostsze zadanie od swoich kolegów. Jaszczury przypisane do Taldura poruszały się wzdłuż wielokilometrowych wąwozów. Wierzono bowiem, że na ich końcu może czekać raj. Po trzech latach wędrówki nie wierząc własnym oczom dotarli na miejsce. Wokół znajdowały się drzewa koloru piasku. Liście obtoczone były dodatkową warstwą ochronną wyglądem przypominającą wosk. Sporą część tych terenów pokrywała natomiast woda. Entuzjazm Tinkerianów szybko został zmazany z ich twarzy przez zbliżającą się wielką burzę piaskową. Postanowili znaleźć schronienie w pobliskich jaskiniach. Jak się okazało niektóre z nich skrywały w sobie wielkie zakręcone korytarze. Pewnej części jaszczurów nakazano odkrycie tuneli. Podziemny labirynt zaprowadził eksploratorów do wielkiej otwartej przestrzeni pełnej najróżniejszych głazów. Mimo to jeden wydawał się być znacznie większy od reszty. Jego powierzchnię skrywały tajemnicze świecące się znaki, które Tinkerianom z jakiegoś powodu wydawały się znajome. Po bliższym spotkaniu z nim doszli do wniosku, że nigdy czegoś takiego wcześniej nie widzieli. Coś co na początku przypominało kamień zostało przez nich nazwane artefaktem nie z tego świata. O tym mianie nie zadecydował wygląd, a treść wiadomości, która się na nim znalazła. Mówiła ona o innych podobnych monolitach, które skrywały w sobie ważne informacje na temat Heliosa, jak i tego co spoczywa głęboko pod nim. W najbliższych latach Tinkerianie zajmowali się badaniem ich i tworzeniem nowych miast. W międzyczasie podążając za instrukcjami starożytnych pism, udało im się odkryć rzadki minerał, którego zastosowanie już na zawsze zmieniło życie jaszczurzej rasy. Znalezione zapiski określono darem od przodków, szczegółowe instrukcje, schematy pozwoliły im na duży skok technologiczny, który najprawdopodobniej nie byłby możliwy bez odkrycia artefaktów. 

Rozwój

Pomimo ogromnych sukcesów, za którymi podążał regularny wzrost technologiczny Tinkerianie byli mocno ograniczeni przez niewygodne położenie Taldura. Ciała jaszczurów nie należały do najlepiej zbudowanych. Proces wydobywczy potrafił trwać miesiącami. Regularnie starano się go zmniejszać, jednak szło to w bardzo powolnym tempie. Wprowadzano małe kolejki, które skracały czas transportu, ale mimo to nie rozwiązywały problemu wydobywania surowca. Jaszczury potrzebowały robotników, tanich, ale niesamowicie wydajnych. Zaczęto więc tworzyć roboty wyglądem przypominające stwórców. Mobilne, metalowe konstrukcje zaopatrzono w rdzenie energetyczne, które wyposażono w Taldur. Z biegiem czasu te coraz bardziej zaczęły przypominać z zachowania świadome istoty. Nie tylko nauczyły się mówić, ale także i dzieliły się swoją radą w sprawie zagwozdek technologicznych. W gruncie rzeczy, to właśnie one przyczyniły się do prawdziwego przełomu. Usystematyzowały poziom wydobywczy minerału, który z kilku miesięcy został obniżony do kilku dni. Większa liczba Taldura pozwoliła na szybszy rozwój. Jaszczury przestały patrzeć pod nogi, kierując swoje głowy do gwiazd. Każdego miesiąca powstawały gwiezdne stocznie, a w nich statki, które miały za zadanie zasiedlić pobliskie planety znajdujące się w tym samym układzie co Helios. Dla bezpieczeństwa stworzono działa orbitalne mające na celu zapobiec katastrofie piaszczystego świata w razie odkrycia wrogich form życia. Choć z pozoru wszystko wyglądało idealnie, to mało kto mógł przewidzieć, że wielkimi krokami zbliżał się wielki rozłam. 

W międzyczasie, kiedy organizowano wyprawy kosmiczne pewna część jaszczurów z dużą pogardą obserwowała rozwój wydarzeń. Kolonizacja innych planet uznana została przez nich za bluźnierstwo. Wykorzystywanie Taldura do heretycznych celów było dla nich zupełnie niezrozumiałe. Okazywało brak szacunku wobec przodków, którzy z jakiegoś powodu obdarowali ich tym minerałem. Użycie go do stworzenia chodzących maszyn było w ich mniemaniu pomyłką, wielkim błędem. Zaczęli zastanawiać się, czy aby jako jedyni nie rozumieją prawdziwego zastosowania Taldura. Z każdym dniem oddalali się od swych pobratymców, pogrążając się w obsesji. Na własną rękę wydobywali surowiec, szukali nowych artefaktów, które pozwoliłyby im zrozumieć sens jego egzystencji. Planowali odejść od swoich braci, co nastąpiło niedługo później po odkryciu przez nich przerażającego zapisku przodków. 

Podział na trzy obozy

Sprzeczne opinie, zmieniające się interesy, a także przywłaszczanie sobie nowo-odkrytych artefaktów sprawiły, że zjednoczona rasa zaczęła popadać w małe konflikty. Dla bezpieczeństwa frakcji, te postanowiły się rozdzielić zasiedlając trzy różne rejony Heliosa. Nie panowała między nimi żadna wojna. Po prostu chcieli być w pełni niezależni od siebie. Ich życie wyglądało praktycznie niezmiennie. W dalszym ciągu wymieniali się zapasami, szukali kolejnych śladów przodków i wydobywali Taldur z pomocą swoich robotycznych przyjaciół. 

Zaszyfrowany komunikat

Po tym jak pobliskie planety obok Heliosa zostały zasiedlone, Tinkerianie musieli opracować nowy system komunikacji, czego byli przed wyruszeniem w kosmos świadomi. Spodziewali się, że taki problem prędzej czy później mógłby nastąpić. Stworzono więc wzmacniacze, które następnie postawiono w wąwozach perfekcyjnie maskując ich obecność. Anteny umieszczone na samym ich szczycie podbijały sygnał oraz przekierowywały go do wybranego świata. Nikt jednak nie przewidział, że fale transportujące informacje opuszczą układ i zostaną przechwycone przez jedną z ras należących do Wspólnoty Galaktycznej. Tregenci, czyli jeden z najstarszych gatunków w całej Drodze Mlecznej odebrał tajemniczą wiadomość. Po czym wysłali oni statki badawcze, aby zlokalizowały źródło. 

Jednostki, które dotarły w pobliże Heliosa zostały natychmiast skontrolowane przez jego siły. Nakazano im zatrzymać się oraz opowiedzieć o swoich zamiarach i powodach wizyty. Szybko okazało się, że Wspólnota Galaktyczna bacznie dopatruje się najmniejszych sygnałów życia, a następnie starają się przekonać inne rasy do przyłączenia się do ich wspólnoty. W ramach tej współpracy nieznany dotąd gatunek miałby zaakceptować regulamin, który zakazuje członkom robić pewne rzeczy. W zamian otrzymywaliby pomoc w postaci surowców, czy nawet floty w przypadku inwazji jakichś najeźdźców. Mimo że Wspólnota nie zawsze od razu otrzymuje odpowiedź w kwestii dołączania danej rasy, to i tak dzieli się z nią swoją technologią komunikacyjną, polegająca na wyświetlaniu przekazów holograficznych. W przypadku Tinkerian znacząco ułatwiło to komunikację międzyplanetarną. 

Trzy niezależne od siebie regiony przystąpiły do rozmów politycznych, przy tym w dalszym ciągu. Chodziło o to, aby wspólnie podejmować decyzje mające wpływ na losy całej rasy. Jaszczury uczulone na tematy artefaktów i Taldura kategorycznie zabroniły prowadzić dalszych rozmów z kosmicznymi gośćmi. Zaproponowali, żeby zniszczyć ich statki z pomocą dział orbitalnych. Ten pomysł nie spodobał się pozostałym dwóm członkom zebrania. Po długich rozmowach odmówiono przyłączenia się do Wspólnoty, ale w zamian zaoferowano otworzenie w układzie szlaku handlowego. Oczekiwano regularnego dostarczania technologii od innych ras, w zamian za najcenniejszy surowiec znajdujący się w Heliosie. Decyzja rozjuszyła szalonych Tinkerian, którzy zapowiedzieli, że zrobią wszystko, aby pozbyć się gości. Powiedzieli także, że dzielenie się Boskim minerałem to świętokradztwo, za które grozi śmierć. Wzbudziło to spore zamieszanie i strach. Pozostałe dwie grupy nie wiedzieli czego mogą się dokładnie spodziewać po swoich pobratymcach. Obawiali się, że ci zaszkodzą ich relacjom ze Wspólnotą Galaktyczną. Z tego też powodu postanowili się zjednoczyć, zyskując tym samym większe szanse w przypadku potencjalnej walki z nimi. Określili siebie mianem Zjednoczonych Tinkerian. Dokonując tej decyzji odebrali braciom wszelkie wpływy na losy Heliosa. Ci nie pozostając im dłużnymi, regularnie dokonywali operacji partyzanckich. Atakowano posterunki, przechwycano obce technologie, przeszkadzano w handlu. Wszystkiego dopuszczały się zbuntowane siły Tinkerian, mówiące na siebie Tarczom Heliosa – jedynymi prawowitymi obrońcami piaszczystej planety. 

Wojna domowa 

Stosunki między Heliosem, a Wspólnotą Galaktyczną osiągnęły satysfakcjonujący dla obu stron rytm. Na porządku dziennym na piaszczystym świecie dochodzi do wymian. Zjednoczeni Tinkerianie w pełni odseparowali się od “Tarczy” nie informując jej o planowanych zmianach, zbliżających się wielkimi krokami. Sojusz zamierza podpisać wszystkie potrzebne dokumenty i dołączyć do Wspólnoty Galaktycznej. Tinkerianie wiedzą, że bracia wykorzystaliby do podjęcia tej decyzji rytuał Duny, który mógłby przeważyć szalę zwycięstwa na ich stronę. Chcąc ograniczyć ryzyko, wszelkie wiadomości przed wysłaniem były starannie szyfrowane. Sojusz nie spodziewał się jednak, że jeden z należących do nich posterunków zostanie przejęty przez Tarczę Heliosa. Cudem udało im się przechwycić tę ważną informację. Miała ona ogromny wpływ na dalszy los wydarzeń, gdyż po jej przesłuchaniu uznano, iż przelano czarę goryczy. Buntownicy zaprzestali partyzanckich zagrywek na rzecz otwartej wojny domowej, która w dalszym ciągu nie została zakończona. 

Technologia

Tinkerianie rozkwit technologiczny zawdzięczają swojej pomysłowości, a przede wszystkim tajemniczemu minerałowi, który znaleźli głęboko w ziemi. Małymi kroczkami poznawali jego budowę i możliwości. Najpierw eksperymentowali z budulcem. Metodą prób i błędów dowiedzieli się, że może zostać przeznaczony do znacznie większych celów. Budowa ciała jaszczurów nie była przystosowana do ciężkich prac w kopalni. Zdawali sobie bowiem sprawę, że sami nie są wystarczająco silni, aby prowadzić wydajne operacje wydobywcze. Zaczęli tworzyć proste technologie. Wagony napędzane wiązką plazmową przewoziły surowce z głębokich tuneli na powierzchnię. Następnie wszystko zostało usystematyzowane. Pełen energii Taldur wyposażono w ciała robotycznych skorup, które jak się okazało z zbiegiem czasu zyskały świadomość. Tinkerianie nie traktowali ich jak wrogów, czy niewolników. Byli dla nich czymś więcej, przyjaciółmi, dzięki którym mogli godnie żyć. Wspólnymi siłami wyposażyli planetę w gwiezdne stocznie umożliwiające tworzenie statków do przemieszczania się między światami. Dla własnego bezpieczeństwa zamontowali również działa orbitalne chroniące powierzchnię przed średnimi statkami i krążownikami. Wspólnota galaktyczna choć nie zdołała przekonać Tinkerian do współpracy, podzieliła się z nimi technologią komunikacyjną, a dokładnie rzecz biorąc hologramową. W zamian jaszczury zgodziły się przyłączyć do ich szlaku handlowego, wzbogacając swój świat nowymi wynalazkami oraz roślinami. 

Handel

Handel poza planetarny obraca się wokół słynnego minerału Heliosa oraz budownictwa, które zyskało ogromną sławę wśród mieszkańców całej galaktyki. Tinkerianie oferują innym rasom podzielenie się swoją wiedzą w zamian za otrzymanie technologii. Jest to warunek, który musi zostać spełniony. W przeciwnym wypadku nie dojdzie do żadnej transakcji, a to dlatego, że jaszczurom zależy na ciągłym rozwijaniu się. Waluta Wspólnoty Galaktycznej nigdy nie została przez nich zaakceptowana. Zgodzili się otworzyć szlak handlowy dla pozostałych jej członków w zamian za regularne wymiany towarów. 

Lokalnie Tinkerianie wymieniają się z mniej rozwiniętymi frakcjami, oferując im np. roboty w zamian za gotowe materiały budowlane. Przy każdej dokonywanej transakcji zawsze dochodzi do uczciwego rozwiązania sprawy na korzyść obu stron. Taka forma handlu nie występuje jednak w miejscach publicznych. Robi się to z dala od wścibskich oczu. Te najbardziej przyziemne interesy przeprowadzane są w Stirgu, gdzie znaleźć można kupców z całego Heliosa, którzy oferują towary z prawie wszystkich zakątków planety. Walutą przyjmowaną u kupców jest przerobiony na małe prostokąty Taldur o ciemnozielonej barwie. 

Fauna i Flora

Jasna strona Heliosa 

Znajdują się tam zarówno rośliny jak i zwierzęta, które przez miliony lat ewolucji dostosowywały się do warunków panujących na planecie. U większości stworzeń wykształciły się grube pancerze, skorupy, czy nawet łuski. Występujące na jasnej stronie Heliosa zwierzęta, człowiek nazwałby najchętniej dziwnymi gadami i przerośniętymi owadami. Znajdziemy tam roślinożerców, jak i mięsożerców, ofiary oraz drapieżników. W tym wszystkim jednak to Flora wydaje się być najbardziej interesująca. Pomimo kiepskich warunków, udało jej się przetrwać. Niezależnie od gatunku roślin, każdą z nich natura obdarzyła warstwą ochronną, która wyglądem przypomina wosk o piaszczystym kolorze. Drzewa są wysokie, mają ogromne płaty liści, a na ziemi natomiast znaleźć można różne gatunki paproci oraz kaktusów. 

Ciemna strona Heliosa 

Zwierzęta zostały zepchnięte z górnego łańcucha pokarmowego. Tinkeriańscy uczeni są przekonani, że ogromny wpływ na to wydarzenie ma wieczna burza piaskowa. Nowymi drapieżcami stały się rośliny, które aż za bardzo dostosowały się do niecodziennych warunków. Potrafią zagrzebać się w ziemi powoli przemieszczając się z jednego miejsca na drugie. Wyrastają z nich macki oraz wielkie paszcze, w których roi się od podłużnych kolców.  Zachowaniem przypominają dzikie zwierzęta: polują, aby zaspokoić głód. Ich rozmiary znacznie przewyższają te z jasnej strony Heliosa. W związku z tym, że nigdy nie miały kontaktu z promieniami słonecznymi, zamiast warstwy ochronnej, wykształciły u siebie pancerze, które starannie chronią wrażliwe punkty. 

Frakcje polityczne

Zjednoczeni Tinkerianie 

Inaczej określani także Sojuszem Obu Frakcji. Obecnie mają pełną władzę nad Heliosem, którą sprawuje wyznaczony przez nich reprezentant. Rządy Zjednoczonych Tinkerian nastawione są na rozwój gospodarczy. Chętnie porozumiewają się z rasami w całej Drodze Mlecznej, zwłaszcza tymi, które przynależą do Wspólnoty Galaktycznej. Z partnerami biznesowymi dzielą się swoim rzadkim minerałem w zamian za udostępnienie im technologii. Sojusz już dawno przestał ślepo podążać za kodeksem przodków. Uważają, że wiele punktów w nim zawartych jest nieaktualna, a także nieprzystosowana do dzisiejszych czasów. Preferują podejmować decyzje, bazując na rzeczywistych informacjach. 

Tarcza Heliosa 

Członkowie przynależący do tej frakcji określają się jako jedyni prawowici obrońcy piaszczystej planety. Rygorystycznie przestrzegają zasad, które zawarte zostały w ich starożytnym kodeksie. Nie zgodzili się współpracować ze zjednoczonymi siłami, twierdząc, że nie działają one na korzyść Heliosa. Przypominają bardziej bandę renegatów aniżeli ugrupowanie polityczne. Nie są skłonni do kompromisów i choć rzadko to pokazują, nigdy nie zaakceptowali obecnej władzy. Aktualnie nie mają realnego wpływu na losy rodzinnej planety. Po odrzuceniu propozycji sojuszu zostali zmuszeni do akceptowania wszystkich wprowadzanych przez nich zmian, nawet jeśli się z nimi nie zgadzają, ich głos sprzeciwu nie ma żadnego znaczenia. 

Głównym celem “Tarczy” (jak sami zresztą jej członkowie twierdzą) jest wyrwanie Heliosa z brudnych rąk heretyków. Dlatego też w wolnym czasie zajmują się rekrutowaniem nowych członków do ugrupowania. Poza tym specjalizują się w technologii militarnej, konsekwentnie zbierając odpowiednie siły, które pomogłyby im w przyszłości w rozpoczęciu rewolucji. Latami przyglądali się jak ich cenny minerał – Taldur sprzedawany był rasom w całej części galaktyki. Uznali to za bluźnierstwo, w końcu głęboko wierzyli, że surowiec został im podarowany przez samych Bogów. Jego duże ilości miały zapewnić obrońcom wyniesienie. Pomimo wielkich celów w ostatnich latach praktykowali partyzantkę. Sabotowali posterunki należące do zjednoczonych Tinkerian jednocześnie, przejmując kontrolę nad komunikacją. Po długich miesiącach nasłuchiwania kanałów odkryli, że oponenci zamierzają dołączyć do Wspólnoty Galaktycznej. W ich mniemaniu czara goryczy została przelana. Tarcza Heliosa otwarcie wypowiedziała Sojuszowi wojnę, która nieprzerwanie trwa aż do dziś.