Piotr Kaniewski

Piotr Kaniewski

pexels-neosiam-673862

Historia mordercy

Początek

Steve Ainsworth urodził się w 1970 roku i był najstarszym dzieckiem w rodzinie. Od samego początku zdawał się być inny od swoich rówieśników. Uważał, że świat, w którym się znalazł kompletnie do niego nie pasuje, że ludzie, którzy go otaczają to aktorzy. Czuł, że on jako jedyny w okolicy był sobą. Niestety rówieśnicy nie podzielali opinii chłopca. Był pośmiewiskiem w lokalnej społeczności, mieszkańcy uważali go za niegroźnego dziwaka, który od czasu do czasu powie coś dziwnego i odejdzie. 

Rodzice Steva wydawali się nie interesować jego losem. Ojciec chłopca, Thomas na każdym kroku utwierdzał go w przekonaniu, że nie akceptuje syna. Często zdarzało mu się popadać w furię, kiedy mały Steve decydował się nazywać go “tatą”. Matka w tym aspekcie wcale nie była lepsza. Jej kontakt z synem ograniczał się do podawania posiłków i przypominaniu chłopcu o czytaniu Biblii. Choć jego życie nie należało do najłatwiejszych, to nigdy nie miał do rodziców pretensji. Być może było to spowodowane niewiedzą. Steve przecież nie miał znajomych i nie wiedział, jak inni rodzice traktują swoje pociechy. W najbliższym czasie miało się to jednak zmienić… 

Prawdziwy koszmar rozpoczął się w dniu przyjścia na świat Harrisa. Najmłodszy potomek Ainsworthów stał się prawdziwym oczkiem w głowie rodziców. Steve nie znający ich z opiekuńczej strony był w szoku, że poświęcają swojemu synowi tak dużo czasu. Pierwszy raz w swoim życiu zaczął zastanawiać się co jest z nim nie tak. W końcu ojciec i matka nigdy nie okazywali mu czułości, a mimo tego tuż po narodzinach Harrisa nie mogli się od niego oderwać. To zaczęło budzić w nim wątpliwości. Rodzina, w której przyszło mu żyć była mocno zżyta z kościołem, dlatego też Steve postanowił znaleźć odpowiedź u Boga. Ten jednak nie miał dla niego żadnych wskazówek. 

Osiągnięcie pełnoletności

Wraz z osiągnięciem pełnoletności Steva w rodzinie Ainsworth narodziła się córka, Rose. Choć wcześniejsze życie chłopaka nie było usłane różami, to właśnie wraz z przyjściem na świat najmłodszego członka rodziny życie osiemnastolatka drastycznie się zmieniło. Sam zainteresowany przyznał, że w dniu narodzin siostry po raz pierwszy przekonał się na własnej skórze o tym, że piekło istnieje naprawdę. Porzucony przez rówieśników, zdany sam na siebie rzucił edukację. Postanowił dokształcać się w domu z dala od szyderstw i upokorzeń. Niestety jego rodzeństwo często dawało o sobie znać. Podobnie jak szkolni oprawcy, często nękali swojego brata za to, że był od nich inny. Rodzice nigdy nie reagowali, przez co Rose i Harris czuli się bezkarni. Thomas i Christie mimo tego, że nie wykazywali żadnego zainteresowania młodzieńcem postanowili zareagować na śmiały ruch chłopca. Wśród społeczności uchodzili za inteligentnych i uczciwych ludzi. Zdecydowanie różnili się na tle innych gospodarstw. Decyzja ich syna mogła nadszarpnąć ich reputację. Thomas niechętnie wytłumaczył niechlubnemu potomkowi, że zacznie on pracować u niego na polu, a jeśli ten się nie zgodzi to przegoni go z gospodarstwa. 

Cały świat Steva, który do tej pory znał, rozpadł się na małe kawałeczki. Z czasem dorosły chłopak pracujący na polu zaczął słyszeć dziwne szepty, które namawiały go do strasznych czynów. Choć z początku udawało mu się je ignorować to w pewnym momencie zyskały one na sile do tego stopnia, że Steve nie mógł już więcej im się opierać. Nadszarpana psychika, nieludzkie traktowanie ze strony rodziców? Czy te czynniki mogły wpłynąć na pojawienie się tajemniczych głosów, o których wiedział tylko Steve? Bardzo prawdopodobne, lecz trzeba zwrócić uwagę na to, że miały ogromny wpływ na przyszłe wydarzenia… 

Chłopak najczęściej pracował w polu pszenicy, gdzie odpowiedzialny był za uprawę i zbieranie roślin. To tam po raz pierwszy usłyszał tajemnicze szepty, które słyszalne były tylko z jednego miejsca na farmie. Niedaleko stracha na wróble, przy którym Steve zawsze robił sobie krótkie przerwy. Traktował go jak przyjaciela, przy nim czuł się normalnie, miał wrażenie, że ze straszakiem łączy go jakaś nierozerwalna więź. Kiedy chłopak miał słabe momenty często zdarzało mu się z nim rozmawiać. Pewnego razu wyznał nawet, że mu zazdrości. Z wielkim przekonaniem mówił, że chce być taki jak on, silny i niezależny. Nie chciał być już więcej lokalnym pośmiewiskiem. Tajemnicze głosy zdradziły Stevowi, że jest to możliwe. W tym czasie natknął się on na egzemplarz książki o okultyzmie. Chłopak bez większego zastanowienia zaczął się w tym temacie kształcić. Jego rutyna skupiała się na przebywaniu w swojej pracowni, pracy w polu i rozmowach ze strachem na wróble. Z czasem jednak rozmowy zaczęły mu nie wystarczać, potrzebował bliższej relacji, zbliżenia. W nocy, kiedy wszyscy domownicy spali, Steve po cichu wykradał się z domu i przybywał na pole, aby odwiedzić swojego jedynego przyjaciela. W takich chwilach często rozbierał go, a następnie sam zakładał jego odzienie. Kilka razy zdarzyło się, że okoliczni sąsiedzi widzieli stracha na wróble przechadzającego się po terenie farmy. Ludzie przeważnie reagowali strachem i krzykiem, co bawiło i rozweselało Steva. 

Zbrodnia na rodzinie 

30 października 1998 roku, Steve Ainsworth po kilku latach przygotowań wreszcie był gotów, aby rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. W tym celu musiał najpierw zabić swoją rodzinę. Sposób morderstwa nie był nigdzie opisany w księgach, w których 28-latek pogłębiał wiedze. Jako narzędzie zbrodni posłużył mu sierp, z którym oprawca był bardzo dobrze zaznajomiony. Pierwszy zginął Harris, około godziny trzeciej nad ranem Steve wyszedł ze swojego pokoju z myślą o morderstwie. Bez żadnego problemu zabił swojego śpiącego brata, wbijając sierp w serce. W bardzo podobny sposób zginęła siostra Steva, Rose. Inaczej sprawa potoczyła się z panią domu. Ta chcąc wyjść w środku nocy do łazienki, zauważyła uchylone drzwi do pokoju swojej córki. Steve wpatrzony w jeden cel najwidoczniej zapomniał je zamknąć. Tak mały szczegół wystarczył, Christine wiedziała, że jej córka nigdy nie śpi z otwartymi drzwiami. Zaniepokojona postanowiła wejść do pokoju Rose, gdzie zauważyła Steva, który w ręce dzierżył zakrwawiony sierp. Mężczyzna stał nad swoją siostrą chichocząc. Przerażona matka szybko zaczęła się wycofywać z trudem, powstrzymując krzyk. Na jej nieszczęście podłoga pod jej naporem zaskrzypiała. Niechciany dźwięk nie umknął uwadze 28-latka, który natychmiast skierował się w kierunku matki. Ta wiedząc, że nie zostało jej zbyt dużo czasu krzyknęła na cały dom z zamiarem zaalarmowania swojego męża oraz syna. Kobieta nie wiedziała jednak, że ten drugi nie żył już od dobrych kilku minut. Po paru sekundach na korytarz wybiegł Thomas, a jego oczom ukazał się makabryczny obraz. Jego żona leżała przy ścianie w kałuży własnej krwi, życie z każdą sekundą uciekało z niej. Obok stał Steve w zakrwawionych ciuchach, trzymając w swojej ręce narzędzie zbrodni. Głowa rodziny Ainsworth nie miała żadnych wątpliwości. Przed nim stał morderca, który jednocześnie był także jego niechcianym synem. Przepełniony nienawiścią natychmiast rzucił się na niego wytrącając mu sierp z ręki. Steve upadł, a kiedy chciał się podnieść został zaatakowany przez swojego ojca. Ten nie znał pojęcia litości, przynajmniej nie dla Steva. Będąc w prawdziwym szale Thomas Ainsworth zaczął okładać syna pięściami, do momentu aż jego twarz nie przybrała purpurowej barwy. Mężczyzna odpuścił, przypominając sobie o swojej umierającej żonie. Natychmiast podbiegł do niej zapominając o wszystkim wokół. Ten moment wykorzystał Steve, który ostatkiem sił sięgnął po sierp i zadał Thomasowi śmiertelny cios w plecy. Ten upadł w kierunku Christine. Przepełniony szczerą nienawiścią Steve kilkukrotnie zadał mu ciosy sierpem, aż buzujący w nim gniew nie opadł. 

Po dokonaniu zbrodni ciała zostały przeniesione do piwnicy. To tam znajdował się prowizoryczny ołtarz, który miał przybliżyć Steva do nowego, upragnionego życia. Gdy wszystko było już gotowe, a ciała leżały na swoim miejscu morderca rozpoczął rytuał. Z pomocą wcześniej znalezionej księgi oraz towarzyszących mu szeptów próbował przenieść swoją duszę do nowego ciała. Po wypowiedzeniu zaklęcia za namową demonicznych głosów Steve zadał sobie śmiertelny cios w brzuch, a następnie dołączył do kręgu wraz z resztą ciał. To wystarczyło do zakończenia obrzędu. 

Trzy dni później po dokonaniu tej makabrycznej zbrodni okoliczni sąsiedzi usłyszeli w środku nocy przeraźliwe krzyki dochodzące z farmy Ainsworthów. Czym prędzej udali się w tamto miejsce i po wejściu do środka zastał ich okropny smród. Po jakimś czasie doszło do nich, że nieprzyjemny zapach dochodzi z piwnicy. Tam też się udali i odkryli martwe, rozkładające się ciała ułożone w pentagramie. Była tam cała rodzina Ainsworthów, a na środku kręgu stał stary strach na wróble, z zakrwawioną koszulą oraz brudnym od zaschniętej krwi sierpem. Policja przyjechała na miejsce niedługo później. Funkcjonariusze na samym początku myśleli, że rodzina padła ofiarą sekty. Dopiero po późniejszych badaniach okazało się, że za masakrą stał syn rodziny, Steve, który najpierw zamordował rodzinę, a później siebie. Od tamtych nieprzyjemnych dni dom stoi pusty. Wśród ludzi zaczęły krążyć plotki jakoby dom miałby być nawiedzony. Wiele osób uważa, że na terenie farmy kryje się prawdziwe zło, które zostało sprowadzone przez najstarszego z synów.